Chwile grozy.. jednak plan zrealizowany i 3 pkt na koncie!
W 16 kolejce spotkań piłkarze z Dąbrowy wybrali się do Mrowli na mecz z tamtejszą Mrowlanką. Można powiedzieć, że mecz ten można było określić również mianem "derbów gminnych". Wiele osób interesujących się naszą B-klasą zapewne wie jak wygląda sytuacja obu drużyn. Zarówno Dąb jak i Mrowlanka sąsiadują ze sobą w ligowej tabeli, dzieli nas tylko Junak. Pewne było, że zwycięstwo którejś z ekip przybliży ją do końcowego wyniku, którym są miejsca 6-9 w lidze.
Mecz rozgrywany był podczas ulewy, co w przypadku boiska w Mrowli powodowało, że teren nie był łatwy. No ale wiadomo takie same warunki miały obie drużyny, więc należało udowodnić na boisku kto jest dziś w lepszej dyspozycji. Pierwsza połowa to zdecydowana przewaga Dąbrowian. Mnóstwo akcji z naszej strony a co za tym idzie bardzo wiele okazji do zdobycia bramki. Można by wyliczać wszystkie 100% okazje naszych zawodników, w szczególności jeden z naszych napastników miał ich naprawdę dużo lecz jakoś brakowało mu tego dnia szczęścia, aby pokonać bramkarza Mrowlanki. Gra przez pierwsze 45 minut toczyła się w zasadzie na połowie Mrowli z nielicznymi atakami z ich strony. Jednak nie udało się zdobyć żadnej bramki do przerwy i było 0:0.
Po zmianie stron Dąb rozpoczął od mocnego uderzenia. Zaledwie kilka minut po wznowieniu zawodów kolejny już tego dnia rajd Mateusza Skóry i w końcu bramka dla naszego zespołu. Nie mija 5 minut i kolejny gol dla naszych, którego autorem tym razem był Miłosz Łoboda uderzając z całej siły pod poprzeczkę. Szybkie rozpoczęcie i 0:2. Gospodarze poddenerwowani sytuacją na boisku zaczęli grać ostro i nierozważnie. Jak się okazało szybko ich to zgubiło. Bowiem jeden z zawodników Mrowlanki zupełnie nie zainteresowany piłką i grą fauluje naszego bramkarza, a sędzia bez zastanowienia wyrzuca go z boiska z czerwoną kartką. Mijają kolejne minuty spotkania i po niefortunnym starciu jeden z zawodników Mrowli doznaje kontuzji, jednak z braku rezerwowych, którzy już wcześniej weszli na boisko gospodarze musieli grać bez dwóch zawodników. Graliśmy zatem 9-ciu na 11-stu. Wydawać by się mogło, że grając w przewadze i prowadząc 0:2 mecz jest pod naszą kontrolą. Sytuacja ta chyba jednak za bardzo rozluźniła naszych zawodników i pod naporem Mrowlanki po dwóch rzutach rożnych tracimy dwa gole i mamy remis 2:2, a do końca spotkania zaledwie 5 minut plus doliczony czas. Dąb zmobilizował się ostro i starał się jak tylko mógł żeby strzelić gola. Sztuka ta na nasze szczęście udała się w 91 minucie i Mateusz Skóra daje nam prowadzenie 2:3.
Spotkanie momentami bardzo dobre w naszym wykonaniu, były również momenty bardzo kiepskie i stąd ta nerwówka w samej końcówce. Na szczęście udało się zwyciężyć i zgarnąć komplet punktów. Tym samym nasza niezła dyspozycja na wiosnę została podtrzymana. Oby tak dalej!
Komentarze